Produkt ten sam, ale mniej w opakowaniu
Producenci wiedzą, jak niepostrzeżenie podwyższyć cenę. Po prostu zmieniają opakowanie. Zauważymy to tylko, jeśli będziemy się czujnie przyglądać, co wkładamy do koszyka.
Wkładasz do koszyka swój ulubiony jogurt. Przy kasie płacisz tyle, co zwykle. Nawet nie zauważasz, że jogurt podrożał. Jak to możliwe, skoro jego cena nie wzrosła? Wzrosła, tylko ty tego nie zauważasz. Kubeczek jogurtu kosztuje wciąż tyle samo, z tą różnicą, że teraz w środku jest mniej zawartości.
To właśnie przykład zjawiska o nazwie downsizing. W ostatnim czasie dotyczy coraz większej liczby produktów. Producentowi łatwiej w ten sposób „przemycić” wzrost ceny. Konsument zauważy, że coś podrożało, ale nie tak łatwo dostrzec mu różnicę w gramaturze opakowania.
To pokazuje, że z inflacją możemy mieć do czynienia również w bardziej zawoalowany sposób niż tylko wzrost ceny.
Nowy wygląd – nowa gramatura

Downsizing najczęściej pojawia się przy okazji odświeżenia opakowania. Przykład? To biała czekolada Wedla. Kiedyś ważyła 100 g. Teraz ma nowe, swoją drogą ładne i nowocześnie wyglądające opakowanie, tyle że czekolady jest już tylko 80 g.
Jak już jesteśmy przy Wedlu, to warto przyjrzeć się kultowemu produktowi tej firmy. Ptasie Mleczko spektakularnie zmieniało swoje opakowanie z biegiem lat. Ale jeszcze bardziej spektakularne okazują się zmiany gramatury. Pewnie nawet nie każdy amator tych czekoladek zauważył, że podczas gdy kiedyś kupował ich 450 g w opakowaniu, to później było to 420 g, a potem jedynie 380 g. Ale na tym nie koniec! W 2020 roku opakowanie Ptasiego Mleczka znów zmieniło szatę graficzną. Wraz z tą zmianą zawartość stopniała do 360 g.

Nie zauważamy zmian

Może się jednak zdarzyć, że wygląd opakowania produktu wcale się nie zmienia. Zmienia się tylko ilość tego, co znajduje się w środku. Weźmy taką Coca-Colę. Okazuje się, że litrowa cola, już nie zawiera litra napoju. Teraz to tylko 850 ml.
Jest jeszcze jeden sposób na oszczędzenie na produkcji. Ten trik producentów jest najtrudniejszy do dostrzeżenia przez konsumenta. Chodzi o zmianę receptury produktu. Zmiana może dotyczyć choćby jednego składnika, który wymieniany jest na tańszy. Ale już to wystarczy, że jakość produktu diametralnie się zmienia. Zwykle na gorszą.
Cena pozostaje wtedy oczywiście taka sama, maleją za to koszty produkcji.
Tłumaczenia producentów
Na opakowaniu jest przecież podawana pojemność i to do konsumentów należy czytanie tych informacji – tłumaczą się zazwyczaj producenci. Tyle że my, konsumenci, nie zawsze potrafimy sobie wyobrazić, ile to jest 70 g chipsów, ile 230 g koncentratu pomidorowego, a ile 45 ml kremu. Nie pamiętamy też, ile chrupek znajdowało się w opakowaniu jeszcze wczoraj.
Na razie nie pozostaje nam jednak nic innego, niż dokładne przyglądanie się temu, co kupujemy. Czytajmy napisy na etykietach i porównujmy wielkości i ceny konkurencyjnych produktów stojących na półce sklepowej. Ułatwieniem jest fakt, że supermarkety mają obowiązek podawania ceny za jednostkę miary (czyli za 1 kg lub 1 l) na wywieszce przy półce. Mimo że ceny te są podane malutkim druczkiem, warto je porównywać, a unikniemy przepłacania.
Przeciw oszukańczym opakowaniom
Fundacja Pro-Test postanowiła walczyć z procederem oszukańczych opakowań w Polsce, rozpoczynając kampanię uświadamiająca konsumentów. Ma na celu zarówno wzmóc czujność konsumentów podczas robienia zakupów, jak i zwrócić uwagę samych producentów na problem oszukańczych opakowań. Jednocześnie chce apelować do urzędów odpowiedzialnych za ochronę konsumentów w Polsce oraz do Komisji Europejskiej, aby martwe przepisy zaczęły w końcu działać na rzecz ochrony konsumentów, a piętnowały nieuczciwe firmy.
W ramach akcji Fundacja przedstawia przykłady opakowań, które mogą wprowadzać w błąd co do faktycznej zawartości produktu.












Źródło: Fundacja Pro-Test