Pies jak nastolatek. Również przechodzi okres buntu
W okresie dojrzewania psy – podobnie jak buntujące się nastolatki – stają się mniej posłuszne wobec właścicieli. Wielu specjalistów od dawna wiedziało lub podejrzewało, że zachowanie psa może stać się w okresie dojrzewania nieco trudniejsze. Jednak do tej pory nie było na to dowodów.
Naukowcy z uniwersytetów w Newcastle, Nottingham i Edynburgu wykazali, że psy w wieku około 8 miesięcy (okres dojrzewania u czworonogów) reagują na komendy właścicieli rzadziej niż w wieku 5 miesięcy (okres szczenięcy). Zwierzęta zachowują się szczególnie opornie, jeśli łączy je z opiekunem więź pozbawiona poczucia bezpieczeństwa.
Dojrzewanie i burza hormonalna
Potwierdza to zaprzyjaźniona z OK!magazynem psia behawiorystka, Angelika Trześniewska, autorka portalu społecznościowego Z Psami: „Psy przechodzą okres buntu podobny do okresu, który występuje u nastolatków. Również dzieje się to w okresie dojrzewania i tzw. burzy hormonalnej. W zależności od rasy i uwarunkowań osobniczych ma to miejsce pomiędzy 8 a 15 miesiącem życia”.
Angielscy badacze oceniali posłuszeństwo u 69 psów rasy labrador, golden retriever i ich krzyżówek. Sprawdzali, jak często słuchają one poleceń wydawanych przez właścicieli oraz obce osoby. Okazało się, że w okresie dojrzewania psy wykazywały mniejsze posłuszeństwo wobec właścicieli, ale większe wobec obcych osób (np. trenerów).
Nasilenie buntu
Angelika Trześniewska dodaje, że zazwyczaj pies staje się w tym okresie mniej posłuszny, często ma problem z przywołaniem i skupieniem uwagi na opiekunie podczas spacerów: „Czasem zachowuje się tak, jakby nie pamiętał nic, czego był do tej pory uczony. Nasilenie „buntu” jest analogiczne do ogólnej trudności w szkoleniu danej rasy. Są rasy, które łatwiej się szkoli i takie, które są trudniejsze. Uproszczając: większy problem sprawiają rasy myśliwskie, ze względu na instynkt i rasy pierwotne, takie jak husky, a mniejszy wszelkie rasy pasterskie, bo one w pracy muszą reagować w mgnieniu oka na komendy pasterza”.
W drugim badaniu angielscy specjaliści dawali właścicielom i trenerom 285 labradorów, golden retrieverów, owczarków niemieckich i ich krzyżówek do wypełnienia kwestionariusze dotyczące „predyspozycji do tresury” (trainability) u czworonogów. Opiekunowie stwierdzali, że ich podopieczni poddawali się tresurze w wieku 5 i 12 miesięcy chętniej niż w wieku 8 miesięcy. Trenerzy ponownie stwierdzali, że w wieku 8 miesięcy psy było łatwiej wytrenować niż wcześniej.
Szczeniaki nie mają jeszcze złych nawyków
„Jeśli chodzi o samo szkolenie to najlepiej pracować już ze szczeniakiem, bo one są zazwyczaj wpatrzone w opiekuna i nie mają jeszcze złych nawyków, których to zawsze najtrudniej się pozbyć. Trzeba tylko pamiętać, żeby z maluchami sesje szkoleniowe były krótkie, urozmaicone i z dużą ilością nagród” – komentuje wyniki badań behawiorystka.
„Wielu specjalistów i właścicieli psów od dawna wiedziało lub podejrzewało, że zachowanie psa może stać się w okresie dojrzewania nieco trudniejsze. Jednak do tej pory nie było na to dowodów empirycznych. Wyniki naszego badania pokazują, że zmiany zachowania obserwowane u psów bardzo przypominają te obecne w relacji rodzice-dziecko” – mówi dr Naomi Harvey, współautorka przedsięwzięcia.
Nie podziela w pełni tego zdania Angelika Trześniewska: „Nie porównywałabym relacji pies-opiekun do relacji rodzic-dziecko, bo są to zupełnie inne relacje. Łączą je jedynie trudności w dogadaniu się w tym szczególnym okresie. Starając się dogadać z dzieckiem mamy jednak do dyspozycji potężną broń, jaką jest rozmowa, psom niestety nie możemy usiąść i wytłumaczyć pewnych spraw”.
Nie karzemy, staramy się zrozumieć
Brytyjscy naukowcy radzą, by w tym trudnym dla czworonoga okresie nie karać go za nieposłuszeństwo i nie odsuwać od siebie emocjonalnie, bo może to tylko pogorszyć jego zachowanie. Trzeba czekać, aż wszystko wróci do normy. Ta faza mija – pocieszają.
Behawiorystka jest podobnego zdania: „Psa najlepiej jest postarać się zrozumieć (nastolatka zapewne również), znaleźć przyczynę jego zachowania, zaspokoić jego potrzeby psychiczne i dopiero wtedy pracować nad danym zachowaniem, używając nagród i ewentualnie kar. Czasem jest tak, że zgłasza się opiekun i mówi, że ma problem, że pies ciągnie na smyczy, a okazuje się, że wychodzi z nim 3 razy dziennie wokół bloku i pies po prostu nie ma zaspokojonych potrzeb, jest sfrustrowany. Inny przykład, opiekunowie zgłaszają, że pies nie przychodzi na zawołanie, a okazuje się, że nigdy porządnie go tego nie uczyli, pies nawet nie wie dokładnie, co ta komenda oznacza. No i bardzo często jest tak, że to z opiekunami jest problem większy niż z psem – z tym, żeby faktycznie z nim pracowali i byli konsekwentni”.